Kodeks pracy o urlopie na żądanie traktuje dość lapidarnie. Ustawa wskazuje, że:
- Obowiązkiem pracodawcy jest udzielić pracownikowi w ciągu roku kalendarzowego maksymalnie 4 dni urlopu na żądanie w terminie podanym przez pracownika (art. 1672 K. p.),
- Żądanie udzielenia urlopu pracownik obowiązany jest zgłosić najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu (art. 1672 K. p.),
- Bez względu na to, u ilu pracodawców pracownik pozostaje w następujących po sobie stosunkach pracy, urlop na żądanie maksymalnie może wynosić 4 dni w roku kalendarzowym (art. 1673 K. p.),
- Urlopu na żądanie nie uwzględnia się w planie urlopów (163 § 1 K. p.),
- Niewykorzystany urlop na żądnie w danym roku kalendarzowym przechodzi na kolejny rok jako zwykły urlop wypoczynkowy (art. 168 K. p.).
Jak wyżej wskazano, Kodeks pracy stanowi, że pracodawca jest zobowiązany udzielić urlopu na żądanie w terminie zgłaszanym przez pracownika. Może to być zarówno żądnie jednego, jak i 4 następujących po sobie dni. Tak, jak w przypadku normalnego urlopu wypoczynkowego, pracownik nie ma obowiązku wskazywać celu urlop, pracodawca nie ma prawa wymagać od podwładnego podania przyczyny.
W jaki sposób urlop na żądanie powinien być zgłoszony? Ustawodawca nie wskazał formy wnioskowania, stąd przyjmuje się, że każdy sposób jest prawidłowy. Może to być zgłoszenie ustne (w sposób bezpośredni, telefoniczny) lub pisemne (wniosek urlopowy, mail, sms). Ważne, by pracodawca zapoznał się z treścią wniosku, a pracownik był pewny, że szef udzielił mu urlopu. Orzecznictwo sądowe wskazuje bowiem, że obowiązek, o którym mowa w art. 1672 K. p. nie ma dla pracodawcy charakteru bezwzględnego, co oznacza w praktyce, że pracodawca wniosek urlopowy powinien wziąć pod uwagę, lecz nie jest nim związany (wyroku Sądu Najwyższego z dnia 28 października 2009, II PK 123/09, OSN 2011). Samo zgłoszenie urlopu na żądanie nie wystarczy, by urlop rozpocząć. W interesie pracownika leży zatem uzyskanie informacji, czy żądanie zostało zaakceptowane przez pracodawcę. W przypadku milczenia, przyjmuje się, że pracodawca wyraził zgodę.
Co do kwestii terminu wystąpienia o urlop na żądanie, przepisy wskazują, że zgłoszenia należy dokonać najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu. Sąd Najwyższy stwierdził, że pracownik powinien zgłosić swoje żądanie najpóźniej w pierwszym dniu urlopu, jeszcze przed rozpoczęciem dniówki roboczej w kiedrozkładzie czasu pracy. Przepisy wewnątrzzakładowe mogą przewidywać późniejsze zgłaszanie wniosku (wyrok SN z 15 listopada 2006 r., I PK 128/06).
Czy pracodawca ma prawo odmówić udzielenia urlopu na żądanie? Orzecznictwo sądowe wskazuje, że pracodawca może nie wyrazić zgody na urlop na żądanie. Chodzi tu oczywiście o wyjątkowe sytuacje, w których obecność konkretnego pracownika jest niezbędna w pracy, np. awaria, kontrola, podczas której dany pracownik musi uczestniczyć. Potwierdzenie tego można znaleźć w uzasadnieniu wyroku SN, gdzie stwierdzono, że pracodawca może odwołać pracownika z urlopu z powodu wystąpienia nieprzewidzianych okoliczności, może także w razie zaistnienia takich okoliczności sprzeciwić się wykorzystaniu urlopu w trybie art. 1672 k.p. i zażądać obecności pracownika w pracy. Rozpoczęcie i wykorzystywanie urlopu w takiej sytuacji może być traktowane w kategoriach odmowy wykonania polecenia i nieobecność pracownika w pracy może być uznana za nieusprawiedliwioną (wyroku SN z 26 stycznia 2005 r., 7 II PK 197/04, OSN 2005). Sytuacje, w których pracodawca nie udziela urlopu w związku z koniecznością obecności pracownika w miejscu pracy, ograniczają się zatem do sytuacji wyjątkowych, typu zagrożenie dobra lub mienia pracodawcy.
Ustawodawca wprowadził instytucję urlopu na żądanie celem ułatwienia pracowniom skorzystania z dnia (dni) wolnego w nieprzewidzianych sytuacjach. Choć przepisy dotyczące tego typu usprawiedliwionej nieobecności funkcjonują już od kilkunastu lat, nadal budzą wątpliwości i nastręczają problemów interpretacyjnych, zarówno dla pracowników, jak i pracodawców. Warto chyba jednak przyjąć, że urlop na żądanie jest rodzajem wolnego, o które pracownik ma prawo wnioskować, nie jest to nic wyjątkowego i kontrowersyjnego. Każdemu może zdarzyć się awaria samochodu, nagła konieczność załatwienia spraw osobistych czy złe samopoczucie, które utrudniają stawienie się w pracy.
Myślisz o założeniu biznesu? Szukasz miejsca gdzie będziesz mógł się rozwijać? Polecamy wam skorzystać z usług jednego z zaprzyjaźnionych wirtualnych biur!